Trzecia część artykułu nt. 8 poważnych błędów, które uniemożliwiają Ci osiągnięcie wolności finansowej. W poprzednim wpisie zastanawialiśmy się nad tematem co w naszym życiu jest aktywem, a co pasywem. Aby przejść całą drogę do wolności postawisz 8 kroków – naszych rozdziałów. Możesz przeczytać pojedyncze błędy, ale dopiero lektura całości pozwoli na ocenę, czy na pewno tego błędu nie popełniamy. Zapraszam do lektury i udostępniania wpisu na FB jeśli uważacie go za ciekawy.
BŁĄD 3: Brak nawyku oszczędzania
Przy omówieniu tego punktu posłużę się dwoma przykładami. Jestem pewna, że dobrze to sobie zobrazujesz. Tak jak kredyty możemy podzielić na złe i dobre, tak oszczędzanie też możemy oddzielić w tych samych kryteriach.
Często słyszy się, że oszczędzanie jest najważniejsze. Że musisz oszczędzać każdy grosz, że każdy musi oszczędzać, że trzeba zwracać uwagę na ceny. Wszędzie nawet dla zasady, wyczytasz że właśnie stoisz przed największa promocją w swoim życiu, choć produkt wcale nie jest w promocyjnej cenie. Albo dowiesz się, że cena tego produktu w innym sklepie jest niższa i lecisz do tego drugiego sklepu, co prawda 7 km dalej z wybałuszonymi oczami, które mocno wierzą w to, że produkt jeszcze znajduje się na półce i tracisz właśnie pieniądze na paliwo, a przy okazji zajrzysz jeszcze do 3 innych sklepów.
Zdarza się, że ludzie są tak przyzwyczajeni do oszczędzania, ze odmawiają sobie wielu rzeczy w życiu codziennym, aby tylko dorzucić sobie parę groszy do równie oszczędnej lokaty. I tak żyją, czerpiąc niski poziom satysfakcji z życia. Nie kupując wielu rzeczy, na które może i mogłoby być ich stać, jednak wolą odjąć sobie od gardła jedzenie, a odłożyć. Są byle jacy, niewyraźni, jeżdżą byle jakimi samochodami, chodzą w byle jakich ubraniach, spotykają się z byle jakimi znajomymi. Jestem pewna, ze pieniądze na ich kontach rosną też w byle jaki sposób, o ile rosną w ogóle, uwzględniając czynnik inflacji. Często używają stwierdzenia „Oszczędzają bogaci to i nam się płaci”. Przyznam, że bardzo go nie lubię, przede wszystkim na pejoratywne skojarzenia ze słowem bogaci oraz pomniejszaniem wiary w swoje możliwości. Pokazuje też, że droga oszczędzania jest jedyną możliwą drogą zbierania pieniędzy. W tej maksymie odczuwa się również, ze biedni mogą zaoszczędzić tylko małe pieniądze, bo duże pieniądze zarezerwowane są dla bogatych.
Natomiast pewna przekorna maksyma mówi: „Nie oszczędzaj, a zarabiaj tyle, by było cię stać na więcej”. Zarabiając minimalne wynagrodzenie 1586 zł netto w 2017, oszczędzenie 50 zł jest dla Ciebie bardzo dużym wydatkiem. Zarabiając średnią krajową 3250 zł netto oszczędność w wysokości 50 zł jest odczuwalna jednak zarabiając 7 000 zł netto w ogóle nie odczujesz jej różnicy. Gdybyś zarabiała 25 tys. zł miesięcznie myślę, że mogłabyś nie pamiętać że, co miesiąc 50 zł wrzucasz na konto oszczędnościowe.
Doszłam do takiego wniosku, podczas wizyty u ulubionego fryzjera w centrum Warszawy. Umawiam się do tego salonu na wizyty już ponad rok. Cena za obcięcie i farbowanie odrostów blond na włosach średniej długości, plus serum odżywcze wynosi ok 220 zł do 360 zł. Nigdy wcześniej nie płaciłam u fryzjerów takich pieniędzy. Zawsze wybierałam usługi, które były w cenie 70-100 zł. Tylko oprócz ceny różniły się tez standardem obsługi i jakością usług. U fryzjera za 70 zł czekałam 3 godziny, jedna fryzjerka obsługiwała jednocześnie 3, 4 klientki. Do pomocy przyszła jej mama, starsza pani o charakterystycznym zapachu, spłukała mi farbę ledwo ciepła wodą, po czym założyła ręcznik na głowę i kazała czekać. Po wyjściu od fryzjera miałam zarówno przepalone włosy jak i naruszoną skórę głowy. No cóż, jaka cena taka, jakość usług. Jednak zazwyczaj po tanim fryzjerze, szybko musimy się wybrać do tego drogiego:)
Tymczasem u mojego fryzjera zawsze jestem umówiona na konkretną godzinę, która nigdy nie ulega przesunięciu. Bez problemu umówię się na wizytę przez facebooka. W studio wita mnie miła obsługa proponując kawę czy herbatę w zimniejsze dni, a na upały przygotowują wodę z różnymi dodatkami. Co jakiś czas ktoś z obsługi miłym tonem dopytuje, czy jeszcze się czegoś napiję. Zastawa zawsze wygląda schludnie i elegancko, a wystrój całego wnętrza jest inspirujący, nowoczesny i modny. Jakość produktów stosowanych podczas zabiegu jest zawsze z najwyższej półki, a skład produktu zawsze czytany klientce z pełnym objaśnieniem. Podczas pierwszej wizyty w salonie, nie byłam 100% zadowolona z koloru, który wyszedł mi na włosach. Fakt, ze trafiłam do niech z ogromnym problemem na głowie w postaci 4 odcieni blond przechodzących w morską toń. Jednak w ramach poprawy zostałam zaproszona na kolejny zabieg, po którym w pełni zostałam usatysfakcjonowana. Do chwili obecnej każdy z fryzjerów, który mnie obsługuje, na wpisany unikalny numer mieszanki i tylko, jeśli mamy ochotę na eksperymenty zmieniamy parametry. Dla zainteresowanych podam nazwę salonu Różycka&Juszczak, Warszawa, centrum. Jeśli chciałybyście umówić się na wizytę szepnijcie fryzjerowi, że jesteście z mojego polecenia: będzie mi miło:).
Zastanawiałam się, czy wydatek, co 1-1,5 miesiąca tej wysokości nie jest zbyt dużą rozrzutnością. Przemyślałam to i postanowiłam, że muszę zarabiać tyle, żeby było mnie stać na ulubionego fryzjera i komfort, którego oczekuję. I wiem, że to zrobię, bo jestem gotowa do działania. Ale uwaga wyższa płatność za tego fryzjera, to nie powód, aby zrezygnować z czegoś innego, np. z oszczędzania czy z funduszy przeznaczonych na edukację.
Teraz przełóż sobie mój przykład z fryzjerem, na cokolwiek innego, Twoją pasję, motywację, swoją słabostkę, hobby cokolwiek. Nie musisz z niej zrezygnować, tylko zorganizuj pieniądze na realizację tego celu.
Czy w takim razie oszczędzanie jest przewartościowane? Czy jest nietrafne i czy nie warto oszczędzać? NIE! Absolutnie, że nie. Należy oszczędzać i oszczędzać trzeba. Chociażby po to, żebyś nie straciła wszystkich pieniędzy. Konsekwencje nieoszczędzania mogą być bardziej dotkliwe dla osób, które już dysponują większym zasobem portfela i co miesiąc obracają większą gotówką.
Jeśli posłużymy się wysokościami wynagrodzeń z poprzedniego przykładu to okaże się, że nie oszczędzanie osobom, które zarabiają 1589 zł przyniesie stratę tylko tej części, która mogą przeznaczyć na inne wydatki, ponieważ większa cześć ich wypłaty przeznaczana jest na pokrycie podstawowych kosztów życia. Więcej mogą już stracić osoby, które zarabiają średnią krajową, a wszystkie osoby zarabiające powyżej średniej mogą stracić już bardzo dużo. Im więcej zarabiamy tym większa pokusa do wydania większej ilości pieniędzy. Finalnie może się okazać, że zarabiając więcej, wydajesz również więcej, wiec zostaje Ci jeszcze mniej pieniędzy na inwestycje.
Jednak do oszczędzania zachęcam również wszystkich, którzy dziś zarabiają minimalną krajową, ponieważ, aby w przyszłości móc popracować nad pozytywną zmianą wysokości wynagrodzenia, będziemy potrzebowali kapitału zgromadzonego na wydatki niezbędne do edukacji finansowej. Reasumując, kontrolujmy swoje potrzeby, by nie rozpasać ich beztrosko w polu kwitnącym świeżym zbożem, ale nie odkładajmy sobie od ust kromki chleba lub nie karmimy swojej rodziny chlebem gorszej jakości tylko, dlatego, że był tańszy.
Zapraszam do zadawania pytań. Może ciekawi jesteście jak znaleźć ten złoty środek? Jak ustawić sobie plan swoich wydatków, aby wiedzieć, jakimi środkami możemy dysponować i ile wydać by nie przekroczyć granicy? Ciekawa jestem co sądzisz nt temat- napisz w komentarzu lub skontaktuj się przez formularz. Jeśli jesteś gotowy na kolejny krok zapraszam do ciekawego artykułu BŁĄD 4 Wiązanie się z niewłaściwą osobą, która ogranicza twoje możliwości